Joga w domu
Praca z domu, opieka nad dziećmi, zamknięte kluby sportowe. Świat nas ostatnio nie rozpieszcza. Joga w domu może być świetnym sposobem na odreagowanie codziennych stresów. Dodatkowo zadba o Twoją sylwetkę. Zaczynamy?
Joga w domu – od czego zacząć?
Początki bywają trudne. Jeśli przerażają Cię skomplikowane pozycje (zwane asanami), to pamiętaj, że każdy od czegoś zaczynał. Twoim celem nie musi być wcale doskonałość ani akrobatyczne figury rodem z cyrku. W pierwszej kolejności zacznij więc od pozytywnego nastawienia. Poszukaj też w sieci instruktorów, którzy pokażą Ci podstawy. Możesz skorzystać z płatnych szkół jogi lub darmowych lekcji dostępnych na YouTube.
Nie potrzebujesz żadnego specjalistycznego sprzętu ani stroju. Ważne jedynie, aby powierzchnia, na której ćwiczysz, była dość miękka i nie ślizgały się na niej bose stopy. Na początek wystarczy najzwyklejsza mata do ćwiczeń i niekrępujące ruchów ubranie. Podkoszulek, elastyczne legginsy lub luźne spodenki to wszystko, co jest Ci niezbędne. I oczywiście chwilka czasu dla siebie.

Praktyka jogi – korzyści dla ciała i dla umysłu
Regularne praktykowanie jogi wpływa na kondycję. Zarówno tę fizyczną, jak i psychiczną. Oczywiście nie przebiegniesz dzięki niej maratonu, ale z pewnością szybko odczujesz zmiany zachodzące w ciele. Asany przede wszystkim rozciągają i wzmacniają mięśnie. Z czasem to, co wydawało Ci się niemożliwe do wykonania, staje się banalnie wręcz proste. Ciało staje się smuklejsze i elastyczne, pozycja bardziej wyprostowana, mięśnie mniej spięte. Znikają bóle pleców, a Ty masz więcej energii do życia.
Joga to także rodzaj medytacji. Czas wyciszenia, skupienia na sobie i swoich potrzebach. Podczas ćwiczeń pamiętaj o regularnym i głębokim oddychaniu, to dzięki niemu osiągniesz stan głębszego relaksu, spokoju i wyciszenia. Taka relaksacja złagodzi objawy stresu, jakiego wszyscy doświadczamy na co dzień, pomoże zasnąć, poprawi nastrój, pewność siebie i koncentrację. Zwiększy ogólne zadowolenie z życia.
Pamiętaj, aby nigdy nie robić niczego ponad swoje siły i możliwości. To co najwyżej doskonały sposób na zrażenie się i zafundowanie sobie kontuzji. Jak już wspomniałam na wstępie – to ma być przyjemność, nie wyzwanie. Powodzenia!