Seks oralny. Coś, o czym marzy praktycznie każdy facet. Bo chyba nie ma nic bardziej męskiego niż klęcząca u Twych stóp kobieta, trzymająca w ustach Twój sprzęt.
Jednak wiele kobiet ma dosyć spore opory przed tą praktyką. Nie powinno to mężczyzn dziwić – dla płci pięknej to akt całkowitego oddania i poddania. Dla niektórych jest to obrzydliwe i poniżające – bo klęczki, bo jest z „przegranej pozycji”, bo niektórzy chcą, by połykała, a konsystencja jej nie pasuje i w ogóle co to za pomysł?
Niektórych nie da się przekonać, mają zbyt duże opory. Ale inne, niezdecydowane, ale wprowadzone w błąd lub posiadające złe nastawienie, jeszcze są „do naprawy”.
„Wyobraź sobie, że…”
Błahostka. Inni powiedzą, że nie zadziała. I rzeczywiście, jeśli naprawdę będzie się wątpić w tę metodę, to faktycznie może być z nią problem. Ale te, które spróbowały i odważyły się na ten krok wiedzą, że nie jest to takie pozbawione sensu.
Największy opór stawia zazwyczaj sama myśl, że kobieta mogłaby ustami dotknąć narządu, którym mężczyzna oddaje mocz. To automatycznie zabija cały romantyczny nastrój i niweczy wszelkie plany „oralnych szaleństw”. Kluczem do tego, by coś takiego się nie wydarzyło, jest to, by kobieta myślała o penisie nie jako o sikawce, lecz – jak to ujął niegdyś pewien Pan – najsmaczniejszym lizaku na świecie. Kobieta, która czyta takie słowa, może się zaśmiać i popukać w czoło, ale zmiana postrzegania narządu odgrywa tutaj decydującą rolę.
>>> Zobacz galerię bielizny <<<
„Spróbuj także czerpać z tego przyjemność”
To już tradycjonalistkom może wydawać się wręcz herezją. Ale tak – kobieta jak najbardziej może czerpać przyjemność z tej odmiany seksu, mało tego, może wręcz się od niego…uzależnić. Tak jak w przypadku postrzegania penisa, kluczem tutaj jest nastawienie. Jeśli nasza wybranka myśli o „lodziku” jak o nieprzyjemnym obowiązku, najprawdopodobniej nie sprawi przyjemności ani partnerowi, ani sobie. Bo choć zabrzmi to może niewiarygodnie, partner wyczuje, że coś jest nie tak. I mimo że ciało może dostanie spełnienia, to umysł i dusza na pewno nie. A w seksie przecież nie chodzi tylko o spełnienie fizyczne – to przecież najpiękniejszy akt, w jakim może uczestniczyć człowiek.
Podsumowując : najważniejsze jest nastawienie. Bez dobrego nastawienia ani rusz.