Mała czarna nie jedno ma imię. Mam przynajmniej kilka sukienek tego typu, które bardzo chętnie noszę na różne okazje. Mała czarna to ostatnia deska ratunku, kiedy nie wiem co mam na siebie nałożyć. Sprawdza się w biurze jak i w czasie weekendowej imprezy.
Z czym noszę małą czarną?
Wszystko zależy od tego na jaką okazję ją zakładam. Do pracy zazwyczaj wybieram czółenka na niewielkim obcasie bądź klasyczne balerinki. Jeśli mamy akurat chłodniejszy dzień na ramiona narzucam klasyczny kardigan bądź marynarkę. Jako, że w moim miejscu pracy obowiązuje dość sztywny dress code stawiam na stonowane barwy i fasony. Dzięki temu wszystko do siebie pasuje a ja zawsze wyglądam elegancko i profesjonalnie.
Natomiast w czasie weekendów i wieczornych wyjść mogę sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Latem bardzo często zestawiam małą czarną z jeansową kurtką i kolorowymi trampkami. To idealny zestaw na popołudniowe wyjście do kawiarni czy na spacer.
Gdy szykuję się na imprezę również bardzo często decyduję się na założenie małej czarnej. Do tak prostej sukienki zawsze dobieram ekstrawaganckie buty bądź torebkę. Nie boję się neonowych kolorów czy cekinów. Wieczorne wyjście do klubu to czas kiedy mogę bawić się mogą bez ograniczeń. Mogę w pełni pokazać swoją osobowość.
Uważam, że mała czarna powinna znaleźć się w szafie każdej kobiety. To taki nasz niezbędnik, jak biała koszula czy klasyczne jeansy. Ważne aby sukienka miała odpowiedni krój i rozmiar. Dzięki temu każda z nas będzie wyglądała w niej szczupło i elegancko.
Mi podobają się połączenie z nerkami damskimi. Zapraszam na mój post blogowy: nerka damska w wersji eleganckiej, pozdrawiam Diana