Każda z nas to zna. Tysiące próśb, często żadna nie spełniona, a Ty dostajesz kota, bo – ileż można się produkować! Śmieci nie wyrzucone, samochód nie posprzątany a ubrania i skarpetki walają się po podłodze. A przecież prosiłaś…dlaczego nie poskutkowało?
Sekret tkwi w tym, jak poprosisz
Mężczyźni to na ogół proste organizmy. Jeśli chcesz, by coś zostało zrobione, w jakiś sposób, nie możesz zostawić mu furtki na wykręcenie się. Brzmi to może trochę tak, jakby chodziło o sterowanie mężczyzną, ale zupełnie nie w tym rzecz. Oni po prostu potrzebują jasno sformułowanych komunikatów. Muszą czuć się potrzebni.
To znaczy, że musisz wyzbyć się takich ogólnikowych tekstów jak „trzeba …”, „czy mógłbyś ….?”.. To nie jest prośba bezpośrednia, więc on ją zignoruje. Raz, że większość ludzi by zignorowała. Dwa – jeśli nie zwrócisz się do niego personalnie, założy, że nie mówisz do niego.
Kolejną sprawą jest to, że nie możesz zostawić furtki na sprzeciw. I naprawdę nie chodzi o to, by kogokolwiek uprzedmiatawiać czy pokazywać wyższość. Po prostu inaczej on nie będzie czuł się potrzebny.
Więc jak prosić?
Jeśli powiesz „Proszę, wyrzuć śmieci” – otrzyma wyraźny sygnał, że Ty nie możesz bądź wolałabyś tego nie robić i ma zadanie do wykonania. I prawdopodobnie zrobi to dosłownie za chwilę, by zrobić na Tobie wrażenie i otrzymać pochwałę, jaki to dzielny jest. I nic w tym złego – w końcu jesteś jego księżniczką.
A rycerz chce się opiekować swoją księżniczką, ma to zapisane w genach. Tylko trzeba mu na to pozwolić. I potem nagrodzić. Uśmiechem, całusem bądź zwykłym dziękuję. Bo każdy człowiek, oprócz potrzeby bycia potrzebnym komuś, pragnie być doceniany za to, co robi.
Jeśli zaś zapytasz „Kochanie, wyrzuciłbyś śmieci?” to powie tak, że wyrzuci, ale później. Nie będzie miał takiej motywacji, jak w poprzednim przypadku. A Ty będziesz czekać w nieskończoność, a najprawdopodobniej nie doczekasz się wcale.