Życie bez używek – czy to jest możliwe?
Używki – każdy prędzej czy później się z nimi zetknie. Jako rodzice próbujemy uchronić przed nimi dzieci, ale sami mamy często wiele na sumieniu. Czy życie bez używek jest w ogóle możliwe? Zdaniem Mariusza Budrowskiego, twórcy projektu „Odmładzanie na Surowo” – jak najbardziej tak i jest to trend, który na szczęście staje się coraz bardziej popularny wśród młodych ludzi!
Choć wiemy, że tzw. używki są niezdrowe – większość z nas się od czegoś uzależnia. I nie są to tylko używki ciężkiego kalibru, jak alkohol czy narkotyki – ale też kawa, słodycze, leki – coś, co wydaje się albo mało szkodliwe, albo wręcz dobre dla naszego zdrowia. Może w ogóle uzależniamy „od wszystkiego”, np. od pracy lub biegania?
Dlaczego właściwie się uzależniamy?
Stres, pośpiech, złe wzorce – oto częste powody, które wymieniamy, gdy ktoś nas spyta, czemu właściwie palimy, czy sięgamy po alkohol. Używki mają nam „pomóc”, dać ułudę chwilowej ulgi, dostarczyć krótką chwilę przyjemności. Są też rodzajem ucieczki od codziennych kłopotów lub od siebie samego i własnych problemów wewnętrznych. Szybko zaczynamy zdawać sobie sprawę, że pijemy coraz częściej, palimy więcej, kompulsywnie zajadamy się słodyczami, czy pijemy kawę za kawą. Post factum wpadamy w poczucie winy i wiele tracimy. Nie dość, że ulgi nie ma – to czujemy się każdego dnia coraz gorzej, wyglądamy starzej, a nawet zaczynamy chorować. Bywa, że tracimy rodziny, powodujemy wypadki, mamy masę kłopotów. A jednak brniemy dalej w uzależnienie i na własne życzenie skracamy sobie życie…
Dlaczego właściwie to robimy? Czy mamy naturalną potrzebę samounicestwienia?
W uzależnieniach kluczową rolę odgrywa tzw. układ nagrody – wyjaśnia Budrowski. Jest to obszar w naszym organizmie, którego pobudzenie powoduje uwalnianie się dopaminy z zakończeń neuronów, znajdujących się w kilku rejonach mózgu. Powoduje to pobudzenia neuronów odbierane przez mózg jako odczucie intensywnej przyjemności, a pobudzenie obszarów podkorowych, odbywające się poniżej poziomu naszej świadomości, wywołuje nieświadome powstanie uzależnienia.
Uzależniamy się zatem nie do końca świadomie, choć niewątpliwie mamy wpływ na to, co z tym uzależnieniem dalej zrobimy – jeśli już ujawni się w całej okazałości. Czy będziemy brnąć w to dalej? Czy podejmiemy decyzję, żeby utrzymać szkodliwe związki z czymś (lub kimś), co działa na nas coraz bardziej destrukcyjnie? A może po uświadomieniu sobie problemu – odrzucimy uzależnienie i uwolnimy się od zniewolenia, które nas coraz mocniej pogrąża? Czy jest na to
w ogóle szansa?
Czym są nałogi?
Wyróżniamy uzależnienia psychiczne, fizyczne, społeczne i behawioralne – za każdym tkwi jakaś przyczyna.
Rozwiązań trzeba szukać poprzez analizę powodów, które nas pchają w szkodliwym kierunku – wyjaśnia ekspert. Czasem to będzie jakaś sytuacja z dzieciństwa, nieprzerobiona trauma, niskie poczucie wartości – wszystko z czegoś wynika. Trzeba odszukać to, co nas boli. To ukryty motyw odpowiada za to, że dokonujemy takich a nie innych wyborów, czy to uzależniając się od substancji psychoaktywnych, czy od toksycznych ludzi, albo zatracamy się w wykonywaniu jakiejś czynności – np. w pracy. Ja w ten sposób uświadomiłem sobie mój pracoholizm, który jest faktem. Jego źródła tkwią we wzorcach z dzieciństwa, z etosu pracy, jaki obserwowałem u mojego ojca i dziadka. I choć sama pracowitość jest czymś, co trzeba cenić, to już pracoholizm niekoniecznie – bo to już jakiś „izm” – coś, co na dłuższą metę nas niszczy, nie pozwala na harmonijny rozwój i paradoksalnie zmniejsza naszą efektywność – jest przekonany Budrowski.
Uzależnienie non grata
Warto potraktować uzależnienie jako pułapkę, zniewolenie – coś, co przejmuje nad nami kontrolę. Uzależnienie nie jest przecież niczym, co nas cieszy – po prostu musimy się z tym mierzyć, bo… jesteśmy od tego uzależnieni. I obojętnie, czy to jest picie piwa co weekend, kawa wypijana każdego poranka, czy przymusowe poszukiwanie partnerki, jeśli jesteśmy uzależnieni od seksu – uzależnienie nami rządzi! Każe nam sięgać po papierosa wtedy, gdy absolutnie nie jest to wskazane lub obżerać się cukierkami podczas stresującej sytuacji w pracy, pomimo, że dbamy o linię i zależy nam na wyglądzie i zdrowiu.
Żeby uświadomić sobie, czy jesteśmy uzależnieni od czegoś, czy nie – warto odstawić na chwilę daną rzecz – jak nie da się bez niej funkcjonować – niech włączy nam się alarm – trzeba coś z tym zrobić.
Zauważmy, że często jedno uzależnienie zastępuje inne, przy czym na pewno lepiej uzależnić się od sportu niż od narkotyków – zauważa Budrowski. Do tego człowiek uzależniony silnie od jakiejś substancji – nigdy nie jest bezpieczny – zawsze może do uzależnienia powrócić. Wiedzą o tym nałogowi palacze, którzy raz za razem rzucają papierosy i jakoś rzucić nie mogą. Wiedzą alkoholicy, którzy sami o sobie mówią, że alkoholikami pozostaną do końca życia.
Trzeba sobie jednak zadać pytanie – co wolimy? Czy na pewno wolimy poddać się słabszej stronie ludzkiej natury i stać się niewolnikami układu nagrody? A może lepiej żyć tak, jak chcemy? Decydować o tym, co jemy, co robimy, jak żyjemy? – pyta Mariusz Budrowski. Jeśli choć raz damy sobie szansę na otwarcie drzwi do świata bez uzależnień – zaskoczy nas jego smak, zapach i kolor! Bardzo szybko zobaczymy różnicę – zaczniemy żyć inaczej i dla wielu osób nie będzie już powrotu do mroków uzależnień.
Żeby pokazać, że to JEST MOŻLIWE, promotor zdrowego stylu życia rusza z kampanią ŻYJ BEZ UŻYWEK! W czasie kampanii chcę jasno powiedzieć – TAK, ŻYCIE BEZ UŻYWEK JEST MOŻLIWE! – zdradza Budrowski. Zamierzam zgłębić temat uzależnień po to, by pokazać nie tylko ich szkodliwość, ale też na przykładzie swoim oraz setek tysięcy ludzi, którzy dołączyli w ostatnich latach do mojej społeczności Odmładzanie na Surowo – uchylić drzwi do świata wolności od nałogów i wesprzeć osoby wciąż od czegoś uzależnione. Damy świadectwo tego, że można nie tylko zdrowo się odżywiać, ale też zmienić cały swój styl życia i po prostu zrezygnować z używek. Jeśli pomożemy w ten sposób choć jednej osobie – będzie warto!