Kochani wspominaliśmy, że na blogu pojawi się trochę lifestylu, to jeden z pierwszych artykułów. Zapraszam do lektury… Gdy w powietrzu czuć już wiosnę, to dla mnie znak, że najwyższy czas odświeżyć lżejsze buty, które zimę spędziły na dnie mojej przepastnej szafy. A może warto zaopatrzyć się w nową parę najmodniejszego w nadchodzącym sezonie modelu butów? Tak, korci mnie zakup nowej pary szpilek w kolorze, który ma być hitem wiosny – szalonej fuksji!
Chociaż po ostatniej dyskusji z koleżankami z pracy może powinnam rozejrzeć się raczej za stylowymi sneakersami. Dlaczego? Nasza kobieca debata była dość burzliwa, a jej tematem przewodnim były szpilki. I co ciekawe okazało się, że buty te mają tyle samo zwolenniczek co przeciwniczek. Postanowiłam dziś podzielić się z Wami tezami, które przedstawiły obie ze stron.
Zacznijmy od powodów przemawiających na korzyść szpilek, dlaczego zatem warto je nosić?
- szpilki wyszczuplają zbyt masywne łydki, mało tego, wydłużają sylwetkę wyrównując przy tym proporcje naszego ciała, sprawiając, że figura wygląda na wysmukloną, co więcej, w nich nawet brzuch wydaję się bardziej płaski
- dodają seksapilu, w szpilkach nasz krok jest bardziej zmysłowy i ponętny, o ile oczywiście potrafimy chodzić w butach na obcasach
- zwiększają pewność siebie i podkreślają kobiecość, koleżanki, będące zwolenniczkami szpilek są zdania, że po ich założeniu automatycznie mają więcej odwagi i są w stanie stawić czoła wszystkim problemom świata
- dzięki różnym modelom szpilek dopasować je można do wielu stylizacji – bez różnicy czy chcemy założyć sukienkę, spódnicę czy spodnie, ponadto, pasują zarówno do pracy, w której obowiązuje sztywny dress code, jak i na wieczorne wyjście do kina, na kolację czy imprezę, dodają szyku i elegancji
Pora na punkt widzenia koleżanek, które szpilek nie noszą wcale lub zakładają je tylko i wyłącznie na specjalne okazje:
- chodzenie w szpilkach jest niezdrowe, szczególnie gdy ich obcas jest naprawdę wysoki, dlaczego? Takie buty przeciążają nasze stopy – to one są głównymi przyczynami powstawania halluksów czy zniekształcenia palców, jednym słowem szpilki deformują stopy
- po całym dniu spędzonym w szpilkach nasze mięśnie, szczególnie mięsnie łydek mogą mieć dość ciągłego napięcia i pojawiać się mogą bolesne skurcze
- w szpilkach jednak najbardziej cierpi nasz kręgosłup, wysokie obcasy znacznie obciążają, co może objawiać się w nasilających się bólach
- są zwyczajnie niewygodnie i mało stabilne, co więcej jedna z koleżanek, właśnie w czasie chodzenia w szpilkach skręciła kiedyś kostkę
Przyznam szczerze, że niektóre z tez przemawiających „przeciw” szpilkom trochę mnie przestraszyły. Myślę jednak, że jeśli obcas nie jest aż tak wysoki nie wpływa on źle na nasz organizm, poza tym w domu i tak chodzę boso, a więc stopy odpoczywają do woli.
Nie wiem jak Wy drogie Panie, ale ja zupełnie nie wyobrażam sobie całkowitej rezygnacji z chodzenia w szpilkach.
Ciekawa jestem Waszego zdania w tej kwestii, do której grupy koleżanek się zaliczacie – tej kochającej szpilki czy tej, która ich unika?